Ocieplamy poddasze
Wełna na poddaszu już prawie ułożona. Wspaniale się patrzy jak robią to cudze ręce. Po przygodzie ze styropianem nie byłabym w stanie sie za to zabrać.
Wełna na poddaszu już prawie ułożona. Wspaniale się patrzy jak robią to cudze ręce. Po przygodzie ze styropianem nie byłabym w stanie sie za to zabrać.
Płyty tarasowe zastygły, wyszło super, teraz będziemy mogli podsypac dom.
Zobaczcie co znaleźliśmy w lesie na naszej działce (w końcu 6 drzew to już prawie las). Piękne okazy muchomora czerwonego:)))
Mam kilka zdjęć posadzek, więc się chwalę:) Dziwnie się teraz chodzi po domu, ciągle mam ochotę się schylać, bo sufit wydaje się być za nisko;)
Pokój na dole z wyciętą szafą dla wiatrołapu
kuchnia
kuchnia
Salon i widok na taras. Dzisiaj zmieni się nam krajobraz za tymi drzwiami, panowie robią wsyp i zalewają płyty tarasu, wejścia do domu i wyjścia z garażu - koniec śmietnika za drzwiami, bardzo mnie to cieszy
Okna w wykuszu w końcu na właściwym poziomie
Sypialnia nad garażem
Sypialnia i wnęka na szafę
Gabinet nad garażem, obok sypialni
Za tydzień zaczynamy kafelki w kotłowni (pod warunkiem, że uda mi się je kupić, bo się zdecydować nie możemy), potem regipsy na poddaszu.
Posadzaki i tynki za nami. Styropian pod posadzki układaliśmy sami, życzę wytrwałości wszystkim, którzy się na to decydują, bo wbrew temu co sądziłam nie było to takie lekkie i przyjemne zadanie. Na szczęscie to już za nami i jesteśmy z siebie bardzo zadowoleni:))) Układania wełny pod dachem już bym się jednak nie podjeła.... Teraz trzeba rozglądać sie za płytkami - trochę mnie to przeraża, z moim zdecydowaniem...
Podłogówka widok z kuchni
Od jakiegoś czasu mamy też przygotowane murki pod taras i wejście, postanowiliśmy poczekać ze wsypem i zalaniem płyt do posadzek, żeby uniknąć niespodzianek z różnicami w poziomach. Postanowiłam zrezygnować z zawijasków i wszystkie płyty będą na kancik:)